Od momentu, jak tylko zmienił się ustrój polityczny i zniknęła na jakiś czas cenzura, otwarta została „puszka Pandory”, w której poprzednia władza trzymała sporo ciekawostek, tajemnic, a nade wszystko wiedzę – chroniąc psychikę i wolność obywateli przed nimi samymi. Wszelako, otwarcie owej skrzyni zadziałało na ludzki mózg niczym gwałtowne przerwanie śluzy. Wątpliwe, by udało się kiedykolwiek i komukolwiek zamknąć ją z powrotem.
Jedną ze skrywanych tajemnic była informacja i wiedza na temat karmy. Wzięliśmy na siebie pełną odpowiedzialność, by w dostępny sposób podzielić się z Tobą, Szanowny Czytelniku, znajomością rzeczy, jaką posiadamy w tym temacie – w postaci cyklu artykułów poświęconych karmie, a także reinkarnacji.
I tak…
Słowo „karma” jest współcześnie często używane, czasami wręcz nadużywane. Wystarczy tylko spojrzeć na naklejki typu „To niewdzięczna praca, ale mam sporo karmy do spalenia”, „Karma wraca” itp. Nie każdy jednak rozumie, co naprawdę znaczy karma, dlaczego jest tak istotna i jak sobie z nią radzić.
Pomyśl o talentach, z którymi się urodziłeś oraz o dobrych rzeczach, jakie spotkały Cię w życiu. A teraz pomyśl o tzw. ograniczeniach i wyzwaniach, jakim musiałeś sprostać. Zarówno pierwsze, jak i drugie mają związek z Twoją karmą. Karma po prostu mówi, że to, co przydarza się nam w teraźniejszości jest wynikiem naszych działań z przeszłości – nieważne czy sprzed dziesięciu minut, czy sprzed dziesięciu lat.
Wszyscy dorastaliśmy ucząc się o karmie. Tyle tylko, że nie nazywaliśmy tego karmą. Zamiast tego słyszeliśmy: „Wróci do Ciebie to, co puścisz w obieg”, „Co zasiejesz, to zbierzesz”, „Każda akcja ma równoważną i przeciwstawną reakcję” oraz „Ile miłości dasz, tyle otrzymasz”. W skrócie – karma mówi nam, że wszystko, co robimy, wróci do nas – gdzieś i kiedyś.
Karma i reinkarnacja idą ramię w ramię. Podczas gdy karma oznacza odpowiedzialność i zapłatę za czyny, reinkarnacja to po prostu inne słowo dla szansy. Reinkarnacja daje nam kolejną szansę odpracowania karmicznych długów, jakie mamy wobec innych i zebrania plonów naszych dobrych uczynków. Karma i reinkarnacja pomagają nam również odpowiedzieć na nurtujące nas w życiu pytania. „Dlaczego ja?”, „Dlaczego nie ja?”, „Dlaczego ja przeżyłem wypadek samochodowy, a moi przyjaciele biorący w nim udział, zginęli?”, „Dlaczego, po tym jak, zaproponowano mi awans, o który starałam się od roku, muszę wyjechać, by zająć się niedomagającymi rodzicami?”, „Dlaczego nie potrafię żyć z nim, ale nie potrafię też bez niego?”, „Dlaczego jestem dzieckiem właśnie tych rodziców?”. Życie pełne jest paradoksów i pytań takich, jak te. Podobnie jak koany Zen, każdy paradoks ma skłonić nas do głębszego zastanowienia, połączenia się z wewnętrzną wiedzą naszej duszy i rozwiązania naszej karmicznej łamigłówki.
W Sanskrycie słowo karma oznacza „postępowanie”, „działanie”, „słowo” lub „uczynek”. Prawo karmy w tradycyjnym brzmieniu głosi, że nasze myśli, słowa i czyny – pozytywne i negatywne – tworzą łańcuch przyczynowo-skutkowy oraz, że osobiście odczujemy skutki każdej „przyczyny”, którą wprawiliśmy w ruch. Zatem karma jest naszym największym dobroczyńcą, zwracając nam dobro, jakie wysłaliśmy innym. Jest ona też naszym największym nauczycielem, pozwalając nam uczyć się na swoich błędach. Ponieważ prawo karmy zwraca nam wszystko, cokolwiek puściliśmy w obieg jako myśl, słowo lub czyn. Niektórzy sądzą, że jest ona karą. Niesłusznie. Jest prawem miłości. Nie ma większej miłości niż zostać obdarzonym sposobnością zrozumienia konsekwencji naszych czynów – lub ich braku – dzięki czemu nasza dusza może wzrastać.
Prawo karmy jest dokładnym, wręcz naukowym, równaniem energii. Mędrcy i mistycy Wschodu i Zachodu mówią nam, że całość życia jest energią. Życie płynące w naszych żyłach, naszych umysłach i naszych sercach jest energią. W każdym momencie krystalicznie czysty potok życia zstępuje do nas z naszego Źródła i w każdym momencie podejmujemy decyzję, czy nadać mu pozytywny czy negatywny kształt. Według uniwersalnego prawa przyczyny i skutku, ta energia powróci do nas. Kiedy pozytywna energia wraca do nas, widzimy i czujemy, że pozytywne rzeczy pojawiają się w naszym życiu. Możemy być otoczeni miłością i wsparciem, mieć poczucie radości i dostatnie życie lub czuć, że robimy postęp.
Energia, której nadaliśmy negatywny kształt również do nas powróci. Być może poddani będziemy temu samemu rodzajowi egoistycznego czynu lub przykrych słów, jakie sami uczyniliśmy i wypowiedzieliśmy. Być może znajdziemy się w sytuacji, w której będziemy musieli zaofiarować siebie tym, których zignorowaliśmy w przeszłości. W takim, czy innym przypadku będziemy znów mieć możliwość podjęcia wyboru: Czy nadamy pozytywny czy negatywny kształt naszym myślom, słowom i czynom?
Jedna z kluczowych lekcji, jakiej uczymy się na ścieżce karmy, jest taka, że to nie okoliczności w jakich się znajdujemy mają znaczenie, ale sposób, w jaki na nie reagujemy. Czasem zajmuje nam chwilę, by to pojąć. Pamiętacie film Dzień Świstaka? Okropnie egoistyczny mężczyzna, który zajmuje się przedstawianiem prognozy pogody w telewizji (grany przez Billa Murray’a) zostaje wysłany do Pensylwanii, by przygotować relację z Dnia Świstaka. Gdy budzi się co rano, okazuję się, że za każdym razem rozpoczyna się ten sam dzień – codziennie od nowa. Dopiero, gdy zmienia swój egocentryzm na współczucie, rozwija swoje talenty i otwiera swoje serce, zdobywa dziewczynę i schodzi z karuzeli czasu, rozpoczynając nowy dzień. Film ten jest zmyślą przypowieścią o życiu. Te same scenariusze powtarzają się raz za razem. Spotykamy te same postacie, wcielenie za wcieleniem, aż nauczymy się panować nad naszymi negatywnymi reakcjami i wykorzystamy daną nam okazję, by kochać.
Oto kilka kluczowych pytań, które mogą pomóc Ci w odnalezieniu drogi w swej podróży samoprzemiany. Są to pytania, do których możesz powracać za każdym razem, kiedy czujesz, że utknąłeś albo, gdy masz przeczucie, że istnieje wyższe rozwiązanie.
– Kto lub co jest obecnie doręczycielem mojej karmy?
– Czego mam się nauczyć z obecnej sytuacji?
– Czy jest ktoś, komu muszę przebaczyć, włączając w to siebie?
– Czy moje reakcje są stosowne do okoliczności, czy reaguję zbyt silnie?
– Co spowodowało, że zareagowałem w ten, a nie inny sposób?
– Kiedy w przeszłości byłem w podobnych okolicznościach lub czułem się tak, jak czuję się teraz?
– Jak mogę reagować w sposób bardziej współczujący – wobec innych i siebie samego?
– W jaki sposób jestem odpowiedzialny?
– Czy jest we mnie coś czego unikam i nie chcę się tym zmierzyć?
– W jakich kwestiach pozwoliłem, by moja energia i moja uwaga zostały uwiązane w negatywnych wzorcach?
– Co muszę zrobić, by zmienić to wyzwanie w szansę?
– Jakie pozytywne zachowania i postawy muszę wypracować, aby potrafić zrównoważyć tę karmę, gdy to karmiczne wyzwanie znów do mnie powróci?
– Czy jest ktoś, kto może pomóc mi przez to przejść?
– Na czym obecnie powinienem się skupić?
– Jak mogę w pełni skorzystać z mojej dobrej karmy, w postaci moich dobrych cech i talentów, aby pomóc w rozwiązaniu moich wyzwań?
– Jakie jest najlepsze rozwiązanie dla tej sytuacji?
Cóż… To zaledwie uwertura. Mały zarys cyklu o Losie. Pada pytanie: Czy mogę, potrafię go zmienić? Oczywiście tak. Ale… trzeba posiadać wiedzę na ten temat, „uzbroić się” w nią. Zapraszamy do lektury kolejnych artykułów.
zrodlo:https://hiacyntainarcyz.wordpress.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz